czwartek, 13 października 2011

Jesieni ciąg dalszy

Tak naprawdę ta pogoda bardziej mi się kojarzy z kwietniową zmienną aurą - raz leje, raz świeci piękna słońce a nawet się zdarzyły grzmoty i błyskawice. Gdyby nie to, że wiem, że pole za oknem jest zaorane na zimę myślałabym o wiośnie.

Chociaż może właśnie na przekór jesieni a może na jej powitanie zagościły w moich sypialnianych oknach domowe papryczki, kupione od Pana na targu za całe 2 zł. Są w cudownym ciemno-śliwkowym kolorze i tylko trzeba im doniczki wymienić bo coś za dużo tego fioletu.





A może ktoś doradzi czy można je użyć w kuchni czy też może są tylko hodowlane i mają pięknie wyglądać?

Może coś o moich pasjach. Trudno mi samej uwierzyć, że ja jeszcze 6 lat temu nie potrafiłam nic ugotować a nawet więcej ukroić prosto chleba, zamienię się raz na jakiś czas w domowego kuchcika. Przyznam szczerze, że kocham zapach jakiejś pysznej potrawy unoszący się prosto z kuchni i wypełniający cały dom.

A propos gotowania wczoraj naszło mnie na coś rozgrzewającego na jesienną słotę.
I tak o to powstało mocno pikantne chili con carne. Oboje z moim Mężem kochamy wszystko co mocno przyprawione a przez to mające wyraźny smak. A samo chili nie dość, że idealne na taką pogodę bo robi się po nim ciepło to jeszcze mocno mocno paprykowe a przez to bogate w witaminki C, które na teraz jak znalazł. Poniżej zamieszczam przepis.

 

Chili Con Carne

Składniki dla ok. 6 osób:
250 g czerwonej fasoli z puszki 

300 g mięsa wołowego – mielone

300g mięsa wieprzowego – mielone
2-3 czerwone papryczki chili (drobno pokrojone)
1 czerwona papryka (pokrojona w kostkę)
1 cebula (pokrojona w kostkę)
1 łyżka przecieru pomidorowego
4 ząbki czosnku (drobno pokrojone)
2-3 puszki pomidorów (bez skory)
2 szklanki rosołu (najlepiej domowego ale może być z kostki)
100 g kukurydzy z puszki
2 liście laurowe
bazylia świeża, sól, pieprz, pieprz cayenn

Przygotowanie:

1. Mięsko podsmażyć na oliwie razem z cebula i 2 ząbkami czosnku.
2. Po obsmażeniu dodać chili, paprykę, przecier pomidorowy i pieprz cayenn i dusić przez 5 min.  
3. Zalać rosołem, dodać liście laurowe, pieprz i pomidory z puszki (wraz z sokiem) i gotować pod przykryciem jakieś 15-20 minut.
4. Pod koniec gotowania dodać fasole i kukurydze i pogotować jeszcze 2-3 minuty. Doprawić sola i ewentualnie pieprzem cayenn. 
5. Udekorować (najlepiej świeża) bazylią. Konsystencja powinna być dosyć gęsta.
6. Chili con carne można podawać z ugotowanym na sypko ryżem lub po prostu z chlebem. 

My przepadamy za chili ze świeżymi pszennymi bułeczkami.  Aha odgrzewany na drugi dzień jest jeszcze smaczniejszy.

2 komentarze:

  1. Witaj, ja bym chyba bała się takiej papryczki użyć w kuchni, może niech ona sobie stoi w doniczce i ładnie wygląda. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co stoi i zdobi sypialniane parapety :) Też mam obawy przed jej wykorzystaniem w kuchni

    OdpowiedzUsuń